Patriarchat w kryzysie: Nowy serial o „samcach alfa” na Netfliksie

Ci chłopcy z generacji X są popieprzeni. Ich biologiczna data ważności może być jeszcze odległa, ale ich osobisty duch czasu tkwi ślepo w latach 80., jeśli chodzi o role płciowe. Wyzwolenie seksualne jest super-wyczynowe, ale kobiety generalnie nie powinny być na szczycie. Nie powinny rozkazywać ludziom, nie powinny być żywicielkami rodziny, nie powinny figurować w rejestrze gruntów i z pewnością nie chcą mieć erotycznej intymności z innymi.
Ulf (Tom Beck), Cem (Serkan Kaya), Erik (David Rott) i Andi (Moritz Führmann) przyjaźnią się od dzieciństwa. W okresie kredy emancypacyjnej, cóż, Andi jest tylko ćwierć-mężczyzną, a Cem bardziej trzeciorzędowym, ale tylko dlatego, że jego 16-letnia córka Alina (Valentina Leone) od czasu do czasu opowiada mu, jak wygląda teraźniejszość.
Ulf w „Samiec Alfa”, gdy wierzy, że nikt nie może stanąć na drodze jego rozwoju
Cem, psycholog, jest rozwiedziony od dwóch lat w serialu „Samiec Alfa”, a Alina namawia go na Tindera, żeby w końcu zapomniał o matce. Delikatny Andi, ojciec dwójki dzieci, z trudem radzi sobie z rozdźwiękiem między codziennym życiem rodzinnym a nieustannym, lubieżnym entuzjazmem swojej żony Silke (w roli głównej: Franziska Machens).
Erik, notoryczny oszust, ma zamiar poślubić swoją dziewczynę Kim (Marleen Lohse), która pragnie „otwartego związku”. I: „Mówcie mi, panie prezesie!” – woła Ulf do swojej żony Elif (Mona Pirzad) i adoptowanego syna Mustiego (Ilja Djahed), gdy żegnają się rano. Jednak po powrocie do domu nie zostaje prezesem wydawnictwa magazynu o męskim fitnessie. Zamiast tego jego poprzednie stanowisko przejmuje atrakcyjna i bardziej pomysłowa Vanessa. „To kobieta!” – wykrzykuje z oburzeniem.
„O tak, a magazyny o koniach są tworzone przez konie” – ripostuje Vanessa. Ulf odchodzi. I wtedy Elif zaczyna świecić jako influencerka.
Ulf po tym, jak zdał sobie sprawę, że ktoś stanął mu na drodze do objęcia stanowiska dyrektora generalnego
Fakt, że pierwszą, urzekającą „randką” Cema – tą, która przewyższa wszystkie inne i której nie może zapomnieć – jest właśnie Vanessa, wpisuje się w schemat zbiegów okoliczności, na którym opiera się komedia. A fakt, że jest kłamcą zrodzonym z empatii i tchórzostwa, jest również jednym z motorów napędowych filmu. „Alpha Male”, oparty na hiszpańskim serialu „Machos alfa” (dostępnym na Netfliksie od 2022 roku), to ośmioodcinkowy przegląd dziewczęcej siły – w czasach, gdy równość wciąż ma przed sobą długą i krętą drogę.
Ściśle rzecz biorąc, tron starego, dość toksycznego patriarchatu jest nieco luźny. Ale Ulf i Erik, w szczególności, wierzą, że wielka kometa Ery Penisa właśnie weszła w atmosferę.

Wszyscy tu się przyjaźnią. A co najlepsze, scenarzyści (w sumie dwóch) traktują wszystkie postacie sprawiedliwie. Tak więc, pomimo pewnego komizmu, mężczyźni nie są po prostu błaznami testosteronu – to błazny, które, choć z bólem, próbują przestać rozumieć swój stary świat i naprawić siebie.
16-letnia Alina przed pierwszą randką z ojcem Cemem
Ale potem, kiedy skaczą, potykają się o swoje zbyt duże cienie. I dobrze, że kobiety, dla dobra pokoju społecznego, nie muszą robić ani jednego kroku w stronę dawnych, konserwatywnych sposobów wyzwolenia.
Seks na równych prawach od czasu do czasu zbliża obie płcie. I nie ma tu miejsca na owijanie w bawełnę. Serial, podobnie jak oryginał, ma w sobie nutę sprośności, która kulminuje w użyciu dilda do „wielkiego tyłka”. „Nie rób niczego, czego ja bym nie zrobiła” – Alina puszcza oko do Daddy Cem przed pierwszym spotkaniem z Vanessą.
A oczy Cema są jak ewangelicki ksiądz głoszący przedmałżeńską abstynencję. „Czasy się zmieniają”, jak powiedział kiedyś Bob Dylan. Alina uczy tego również ekipę. Że tak naprawdę wcale się nie znają, a jedynie swoją macho fasadę. Kiedy mężczyzna staje się nowym mężczyzną? Kiedy zejdzie z wysokiego konia i poczuje się lepiej sam ze sobą.
Grupa wsparcia dla rekinów w filmie „Gdzie jest Nemo!”
Ci czterej faceci dorastają inaczej. Fakt, że umięśniony, aspirujący prezes Ulf ostatecznie wspiera odbudowę męskości i prowadzi seminarium dla mizoginicznych troglodytów z Kolonii, jest dla tej postaci zbyt mocny. Zwroty w stylu „Mężczyźni nie kupują tamponów” również nie pasują do Ulfa.
A fakt, że Elif go zdradza i nadal chce mu wybaczyć, jest dla tej silnej kobiety mało znaczący. Silke i Andi życzą romantykom wśród widzów szczęśliwego zakończenia, podobnie jak Cem i Vanessa.
Ostatnie zdanie czwórki przyjaciół brzmi niesamowicie magicznie, niczym credo przyjaciół-rekinów w „Gdzie jest Nemo”: „Ryby są przyjaciółmi, nie jedzeniem”. Ale to ich „Zmienimy się” sprawiło, że powstał drugi sezon.
A skoro już o tym mowa: Termin „samiec alfa” pochodzi ze świata zwierząt, gdzie najsilniejszy samiec w grupie gatunkowej wspina się na szczyt hierarchii poprzez walki, które zazwyczaj nie zagrażają życiu. Hierarchia staje się wówczas tak stabilna, że wrogość w grupie maleje, a nawet zanika. Choć ma to sens w przypadku fauny, nie sprawdza się u Homo sapiens sapiens. W tym świecie alfy są źródłem niestabilności, źródłem kryzysów, konfliktów i wojen.
„Alpha Male” – pierwszy sezon, osiem odcinków, autorzy: Tanja Bubbel, Fabienne Hurst, Arne Nolting i Jan Martin Scharf. Reżyseria: Tobi Baumann i Jan Martin Scharf. W rolach głównych Franziska Machens, Tom Beck, Marleen Lohse, Moritz Führmann, Mona Pirzad, Serkan Kaya, David Rott i Valentina Leone (od 2 października w serwisie Netflix)
rnd